Wirus odry pilnie poszukiwany: „Masern-Virus-Prozess”

masern_blau_small.jpg

Dowody na istnienie wirusa odry. Nagroda i proces sądowy

Federalny Trybunał Sprawiedliwości (Bundesgerichtshof, BGH) – najwyższa instancja sądownictwa karnego i cywilnego w Republice Federalnej Niemiec, wydał właśnie ostateczny wyrok w sprawie wirusa odry.

Wszystko zaczęło się w 2011 r., kiedy to wirusolog dr Stefan Lanka zaoferował nagrodę w wysokości 100.000 euro za wykazanie dowodu na istnienie wirusa wywołującego odrę. Wyzwanie przyjął lekarz medycyny David Bardens, który przedstawił sześć publikacji rzekomo dowodzących odkrycie tego wirusa i zażądał od S. Lanka zapłaty obiecanej kwoty. Gdy ten odmówił, sprawa w 2013 r. została skierowana na drogę postępowania sądowego z powództwa cywilnego.

Rozprawy na posiedzeniu jawnym odbyły się trzykrotnie, w 2014, 2015 i 2016 r. przed sądami niemieckimi. Jako biegły sądowy został powołany mikrobiolog, prof. Andreas Podbielski.
W pierwszej instancji sprawa została wygrana przez D. Bardensa. Doktor S. Lanka nie pogodził się z wyrokiem i złożył apelację do sądu w Stuttgarcie, którą wygrał. Co ciekawe sąd oddalił powództwo D. Bardensa, ponieważ nie przedstawił on publikacji na istnienie wirusa odry według ustalonych przez naukowca kryteriów. Zamiast tego zaprezentował sześć różnych prac, z których żadna w opinii biegłego prof. A. Podbielskiego nie spełniała samodzielnie narzuconych kryteriów istnienia tego wirusa, a jedynie domniemania.

Ostatecznie Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe oddalił powództwo i obciążył D. Bardensa kosztami procesowymi.

Okazuje się zatem, że miliony dzieci na całym świecie szczepi się przeciwko chorobie, a raczej objawom chorobowym, których przyczyna nie została do tej pory naukowo ustalona, bowiem D. Bardens przedłożył w sądzie najdokładniejsze jak dotąd prace związane z rzekomym odkryciem tego wirusa. Ponieważ na dzień dzisiejszy nauka nie jest w stanie dostarczyć lepszych argumentów za wirusową etiologią, dr Lanka za pośrednictwem mediów stwierdza wprost, że nie ma dowodów na istnienie wirusa odry, oraz że firmy farmaceutyczne bogacą się na szczepieniach przeciwko odrze, narażając miliony pacjentów na niepożądane odczyny poszczepienne.

Błędy metodologiczne w izolowaniu wirusów

Co prawda proces sądowy był prywatnym powództwem o zapłatę, a nie o stwierdzenie istnienia albo nieistnienia wirusa odry. W związku z tym nie powoduje żadnych skutków prawnych dla organów państwowych, a w szczególności nie zobowiązuje ich do zniesienia obowiązku szczepień, ani nawet do składania oświadczeń w tej sprawie. Niemniej powyższe fakty zmuszają świat nauki do rewizji dotychczasowych poglądów na temat istnienia i roli wirusów w patogenezie chorób takich, jak odra. Skłaniają one również do refleksji w kwestii nieprzestrzegania fundamentalnych reguł w badaniach naukowych oraz oczywistych błędów metodologicznych w odkrywaniu tzw. wirusów chorobotwórczych.

Szerzej dr Lanka przedstawił ten problem w niniejszym wywiadzie, przetłumaczonym na język polski:

Eksperyment Johna F. Endersa

Wirus odry miał zostać wyizolowany w eksperymencie naukowym przeprowadzonym w 1954 r. m.in. przez laureata Nagrody Nobla, Johna. F. Endersa. Poniżej link do tej publikacji:

http://journals.sagepub.com/doi/abs/10.3181/00379727-86-21073

i oryginał w PDF:

propagation-in-tissue-cultures-of-cytopathogenic-agents-from-patients-with-measles

Ponieważ odrę uznano za chorobę zakaźną, a mimo to zgodnie z postulatami Kocha w przypadkach pojawienia się specyficznej wysypki w materiale klinicznym nie zaobserwowano żadnej bakterii, która mogłaby być odpowiedzialna za etiologię tej infekcji, wzorem Pasteura zwyczajnie założono, że w grę wchodzić musi wirus. Wyjaśnijmy od razu, że przez pojęcie „wirus” rozumiano początkowo tzw. contagium vivum fluidum (dosł. zakaźny żywy płyn, jad), którego obecność usiłowali wykazać autorzy tej pracy, John F. Enders i Thomas C. Peebles. Już pobieżna lektura powyższej publikacji ukazuje brak jakichkolwiek dowodów odkrycia cząstek wirusa. Naukowcy ci nie wyodrębnili też grup kontrolnych w celu udowodnienia, iż mieli w ogóle do czynienia z materiałem zakaźnym, nie wspominając już o izolacji, oczyszczeniu i wykonaniu mikrografu elektronowego wirusa.

Późniejsze publikacje na temat wirusa odry, w tym przedstawione przez D. Bardensa celem odbioru nagrody 100.000 euro również nie dostarczyły wystarczających dowodów naukowych i tak jest do dziś. Być może dlatego dr Lanka był na tyle pewien swego, aby złożyć publiczną ofertę w 2011 r.

A oto lista publikacji przesłanych przez D. Bardensa jako rzekomy dowód w sprawie:

1. Enders JF, Peebles TC. Propagation in tissue cultures of cytopathogenic agents from patients with measles. Proc Soc Exp Biol Med. 1954 Jun;86(2):277–286.

2. Bech V, Magnus Pv. Studies on measles virus in monkey kidney tissue cultures. Acta Pathol Microbiol Scand. 1959; 42(1): 75–85

3. Horikami SM, Moyer SA. Structure, Transcription, and Replication of Measles Virus. Curr Top Microbiol Immunol. 1995; 191: 35–50.

4. Nakai M, Imagawa DT. Electron microscopy of measles virus replication. J Virol. 1969 Feb; 3(2): 187–97.

5. Lund GA, Tyrell, DL, Bradley RD, Scraba DG. The molecular length of measles virus RNA and the structural organization of measles nucleocapsids. J Gen Virol. 1984 Sep;65 (Pt 9):1535–42.

6. Daikoku E, Morita C, Kohno T, Sano K. Analysis of Morphology and Infectivity of Measles Virus Particles. Bulletin of the Osaka Medical College. 2007; 53(2): 107–14.

 

Stefan Lanka o procesie

Poniżej komentarz autorstwa dr Lanka do wyroku Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, dostępny na stronie internetowej wydawnictwa Wissenschaft Plus:

„Izba cywilna sądu federalnego potwierdziła wyrok Najwyższego Sądu Krajowego ze Stuttgartu (OLG) z 16.02.2016. Nie jestem zobowiązany do wypłacenia oskarżycielowi ogłoszonej przeze mnie w 2011 roku nagrody w wysokości 100.000,- Euro, za przedstawienie naukowego dowodu na istnienie wirusa odry. Oprócz tego oskarżyciel skazany został na zapłacenie wszystkich kosztów związanych z tym procesem.
W trakcie procesu wypowiedziało się pięciu biegłych, którzy przedstawili wyniki badań naukowych. Wszyscy z tej piątki biegłych, między innymi wypowiadający się już w pierwszej instancji prof. dr Andreas Podbielski stwierdzili jednogłośnie, że żadna z sześciu publikacji naukowych przedstawionych w procesie nie zawiera dowodu na istnienie wirusa odry.

Genetyka obala twierdzenia o istnieniu (wirusa odry)

W trakcie procesu zostały zweryfikowane wyniki tak zwanego odcisku genetycznego wirusa odry. Dwa czołowe i najbardziej znane genetyczne laboratoria na świecie, doszły niezależnie od siebie do tych samych wniosków. Wyniki dowodzą że autorzy sześciu czołowych publikacji potwierdzających istnienie wirusa odry mylą się. W konsekwencji mylą się wszyscy wirusolodzy: bo twierdzą że normalne części komórki są wirusami.
W konsekwencji tego błędu, w ostatnich dziesięcioleciach, powstał błędny model, w którym normalne części komórek zostały zinterpretowane jako wirus. Rzeczywista struktura, która temu modelowi miałaby odpowiadać, nie została do dzisiaj znaleziona, ani w zwierzętach, ani w ludziach. Badania genetyczne wykluczyły w sposób naukowy istnienie wirusa odry.
Autorzy tych sześciu publikacji i wszyscy inni się tym zajmujący nie zauważyli tego błędu, ponieważ zlekceważyli fundamentalną zasadę badan naukowych „lege artis”, czyli pracować na podstawie reguł, które są zdefiniowane w światowej nauce. Nie prowadzili jakichkolwiek eksperymentów kontrolnych. Prowadzenie takich eksperymentów kontrolnych ustrzegłoby autorów i ludzkość przed konsekwencjami tego błędu. Ten błąd jest podstawą, która prowadzi do wiary w istnienie wirusów wywołujących choroby. Biegły sądowy profesor doktor Podbielski na zapytanie sądu, na stronie 7 protokołu wyraźnie potwierdził, że autorzy nie przeprowadzali jakichkolwiek eksperymentów kontrolnych.

16.02.2016 najwyższy sąd krajowy ze Stuttgartu zmienił błędny wyrok sądu pierwszej instancji i oddalił wniosek oskarżyciela. Sąd oparł się na decydującej opinii profesora Podbielskiego w sprawie przedstawionych sześciu publikacji naukowych. Oskarżyciel próbował w odwołaniu do najwyższego sądu federalnego zmienić wyrok najwyższego sądu krajowego. W uzasadnieniu powoływał się na, jego zdaniem, błędy w prowadzeniu procesu przez sąd w Stuttgarcie i twierdził, że fakty przez nas przedstawione, dotyczące wirusa odry, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia społeczeństwa. Te twierdzenia oskarżyciela zostały przez sąd najwyższy w jednoznacznych słowach oddalone. W ten sposób najwyższy sąd federalny potwierdził wyrok sądu krajowego ze Stuttgartu z 16.02.2016

Podsumowanie
Te sześć publikacji, które zostały w trakcie procesu przedstawione, są najważniejszymi publikacjami w sprawie „wirusa odry”. Można udowodnić, że poza tymi sześcioma publikacjami nie ma żadnych innych publikacji, w których w naukowy sposób spróbowano by udowodnić istnienie wirusa odry. Tym samym wyrok najwyższej instancji sądowej i wyniki badań genetycznych niosą za sobą konsekwencje. Zlikwidowana została podstawa naukowa oraz podstawa prawna dla wszystkich krajowych i międzynarodowych twierdzeń związanych z wirusem odry; na temat jego zakażalności, na temat sensowności i bezpieczeństwa szczepionek przeciw odrze.
Nagroda w sprawie wirusa odry wywołała pytania, które doprowadziły do ważnego zeznania profesor Annete Mankertz, przewodniczącej Wydziału Krajowego Instytutu Odry przy Instytucie Roberta Kocha (RKI). To zeznanie może uzasadniać zwiększoną ilość szkód wywołanych przez szczepionkę przeciw odrze oraz wyjaśnia, dlaczego i w jaki sposób zwłaszcza to szczepienie, wywołuje zwiększoną ilość przypadków autyzmu.
Pani profesor Mankertz zeznała, że „wirus odry” zawiera typowe, własne części komórki (rybosomy, komórkowe fabryki białka). Ponieważ szczepionka ta zawiera „całe wirusy odry”, to de facto zawiera struktury komórkowe. To wyjaśnia, dlaczego szczepionka przeciwko odrze wywołuje częstsze i mocniejsze alergie i reakcje autoimmunologiczne, niż inne szczepionki. Rzeczoznawca sądowy profesor Podbielski potwierdził wielokrotnie, że zeznanie Instytutu Roberta Kocha w sprawie rybosomów w wirusie odry zaprzecza twierdzeniu o istnieniu wirusa odry.
W aktach postępowania sądowego znajduje się potwierdzenie, że najwyższy niemiecki naukowy autorytet w dziedzinie chorób zakaźnych Instytut Roberta Kocha (RKI) wbrew ustawowym obowiązkom wynikającym z §4 ustawy o chorobach zakaźnych (Infektiosschutzgesetz) nie wykonał i nie opublikował badań potwierdzających istnienie wirusa odry. RKI twierdzi wprawdzie, że takie badania zrobił, ale broni się przed przedstawieniem i opublikowaniem wyników tych badań.

Darowizna
Proces i szkalujące nas sprawozdania w wiodących Mediach z prawej i lewej strony, doprowadziły nas do strat finansowych. Przez ten proces nauczyliśmy się dużo, wyszliśmy wzmocnieni i temat stał się znany w świecie. Dużo wnieśliśmy do tego, że błędne twierdzenia aktualnej biologii, medycyny i wirusologii zostały w świecie uznane i obalone. Celem naszej pracy jest rzeczywista naukowa medycyna i biologia, które reprezentujemy i dalej rozwijamy.

Wasz doktor Stefan Lanka i WissenschafftPlus-Team”

źródła:
Stefan Lanka: Newsletter der Wissenschafftplus, Akademie und Verlag:

http://wissenschafftplus.de/newsletter_read_online/25bc9dc751658d60/1d4f3af3b9d0813a

Wyrok Sądu w Stuttgarcie z dnia 16.2.2016, 12 U 63/15:

http://lrbw.juris.de/cgi-bin/laender_rechtsprechung/document.py?Gericht=bw&GerichtAuswahl=Oberlandesgerichte&Art=en&sid=46bf3db2df690aba6e4874acafaf45b6&nr=20705&pos=0&anz=1

images.jpg

Biolog i wirusolog dr Stefan Lanka jest odkrywcą wirusa algi morskiej. Efekty swojej pracy przedstawił w niniejszej publikacji: „A Virus Infection in the Marine Brown Alga Ectocarpus siliculosus (Phaeophyceae)”; Botanica Acta – Journal of the German Botanical Society, Georg Thieme Verlag, 1.2.1990, p. 72–82, link: http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1438-8677.1990.tb00129.x/full Tutaj możemy znaleźć strukturę genomu tego wirusa, opublikowaną przez dr Lanka w 1992 r .: genome_structure_of_a_virus_infecting_the_marine_b  , natomiast tutaj charakterystykę jego białek:  virusi-u-moru-lanka3  . W trakcie dalszych badań stwierdził, że udowodniony przez niego wirus rozmnaża się w aldze, może ją opuścić i rozmnażać się w innych algach tego samego rodzaju, bez jakiegokolwiek negatywnego oddziaływania na nie. Tak więc wirus ten nie stoi w związku z jakąkolwiek chorobą.

Stefan Lanka od dawna kwestionuje istnienie wirusów chorobotwórczych, podając za Germańską Heilkunde alternatywne wyjaśnienia przyczyn chorób uważanych za zakaźne. Współpracował m.in. z The Perth Group, oficjalnie podważającą hipotezę HIV => AIDS ze względu na jej wewnętrzną niespójność. W 2005 r., w szczycie medialnej histerii związanej z tzw. epidemią ptasiej grypy, udzielił wywiadu Christopherowi Ray pt: „Bez paniki – cała prawda o ptasiej grypie H5N1, szczepieniach oraz AIDS”, w którym bezpardonowo zaatakował organizacje i instytucje zdrowia publicznego oraz establishment medyczny, zarzucając im medialną dezinformację, fałszowanie badań oraz stosowanie polityki strachu przed śmiercionośnymi wirusami.

Szalone krowy, ptaki, świnie…co dalej

6 uwag do wpisu “Wirus odry pilnie poszukiwany: „Masern-Virus-Prozess”

  1. Tu chodziło o wykazanie istnienia wirusa odry według kryteriów Stefana Lanke co raczej nie jest mozliwe i on o tym dobrze wiedzial,. Kryteria to wykazanie w jednej publikacji wszystkich postulatów Kocha,

    Dlaczego nie można zrobić eksperymentu z metodologią uwzględniającą triadę Kocha i ponowne zarażenie jakiejś laboratoryjnej myszy i na tej podstawie stworzyć jedną publikację?

    Już mówię, w czym jest problem: 1. Wirusa odry nie można namnażać na myszach, jest to typowo „ludzki” wirus, czyli w eksperymencie na każdym etapie musiałby brać udział człowiek. 2. Większość dzieci jest zaszczepiona, a dorosłe osoby są również odporne z powodu wcześniejszego szczepienia i przechorowania. Należy zatem znaleźć dziecko, które nie było zaszczepione i jest podatne na zachorowanie. 3. Do przeprowadzenia badań konieczna jest zgoda Komisji Bioetycznej. Zgodnie z Deklaracją Helsińską z 1960 r., na pierwszym miejscu zawsze jest dobro pacjenta, a nie interes badacza. I tutaj jest największy problem, bo mamy wyraźnie określony cel – wygranie zakładu, co jest sprzeczne z tym założeniem o braku konfliktu interesów. Żadna Komisja Bioetyczna nie wyda zgody na zarażenie człowieka chorobą dla korzyści majątkowych. 4. Wirus odry jest obecny w organizmie osoby zarażonej i chorej przez około 5 dni. Po tym okresie jeszcze są objawy choroby, ale wirusa już nie można wyizolować. Tak więc trzeba uchwycić dobry moment na pobranie materiału do badań – na początku choroby. A w międzyczasie jeszcze uzyskać zgodę Komisji Bioetycznej na pobranie materiału od tego (chorego człowieka). Uzyskanie takiej zgody zawsze zajmuje więcej niż 5 dni.

    Proces był o wypłacenie nagrody , a nie czy wirus odry istnieje, nie wprowadzajcie ludzi w bład.

    Wirus odry został wyizolowany w 1954 r. przez laureata Nagrody Nobla, Johna. F. Endersa. Wirus ma 200-300 nm średnicy, owalny kształt i białkowo-lipidową otoczkę, złożoną z białka fuzyjnego i hemaglutyniny. Materiałem genetycznym wirusa odry jest jednoniciowy, silnie ujemnie spolaryzowany RNA o wielkości 19 kpz. Wirus wywołuje odrę – ostrą chorobę zakaźną i zaraźliwą wieku dziecięcego. Skuteczna ochrona przeciwko zachorowaniu obejmuje wykonanie szczepień ochronnych, według ustalonego Programu Szczepień. Szczepienia przeciwko odrze są realizowane na podstawie art. 68 ust. 4 Konstytucji RP w celu zapobiegania szerzeniu się epidemii i chorób zakaźnych.

    Polubienie

    1. Zwracam uwagę, aby komentując moje wpisy najpierw przeczytać je uważnie i ze zrozumieniem oraz aby zapoznać się z literaturą naukową, żeby wiedzieć, o czym w ogóle się pisze.

      Cyt. „Wirusa odry nie można namnażać na myszach, jest to typowo ‘ludzki’ wirus, czyli w eksperymencie na każdym etapie musiałby brać udział człowiek”.
      Skoro ma to być typowo ludzki wirus, to w jakim eksperymencie dokonano jego izolacji od człowieka?

      Cyt: „Większość dzieci jest zaszczepiona”.
      To są akurat brednie wyssane z palca, bowiem w większości krajów zachodnich szczepienia, w tym przeciw odrze, nie są obowiązkowe, więc znalezienie niezaszczepionego dziecka nie jest trudne.

      Cyt: „…a dorosłe osoby są również odporne z powodu wcześniejszego szczepienia i przechorowania”.
      Nie bardzo wiem, na jakich dowodach naukowych oparte jest takie twierdzenie. Z resztą wg oficjalnej nomenklatury tzw. ochronny poziom przeciwciał występuje nie dłużej, niż przez kilka lat po zaszczepieniu. Pomieszanie z poplątaniem.

      Cyt: „Wirus odry jest obecny w organizmie osoby zarażonej i chorej przez około 5 dni.”
      Proszę podać źródło takich informacji.

      Cyt: „Wirus odry został wyizolowany w 1954 r. przez laureata Nagrody Nobla, Johna. F. Endersa.”
      Tak się składa, że brak na to jakichkolwiek dowodów. Podałem wyżej link do oryginalnej publikacji, na którą się Pan / Pani powołuje. Proszę przejrzeć ją i sprawdzić, w którym jej miejscu znajduje się dowód na „izolację” wirusa. Gdzie wyodrębniono i scharakteryzowano jego cząstki? Aby ułatwić zadanie, w artykule specjalnie podałem link do wywiadu z dr Lanka, jak powinna wyglądać charakteryzacja wirusa zgodnie z naukowymi procedurami, tj. w oparciu o postulaty Kocha, a nie, jak Pan (Pani) to ujął: „według kryteriów Stefana Lanka”.

      Cyt: „Wirus ma 200-300 nm średnicy, owalny kształt i białkowo-lipidową otoczkę … wywołuje odrę … Skuteczna ochrona przeciwko zachorowaniu obejmuje wykonanie szczepień ochronnych”.
      Na podstawie jakich eksperymentów naukowych opiera Pan / Pani powyższe informacje?

      Sformułowanie w stylu „antyszczepionkowcy mieszają wam w głowach” jest nie na moim poziomie, więc nie będę się zniżać. Pejoratywnie brzmiące określenia typu „antyszczepionkowcy” odnoszą się do kategorii quasi-religijnych i mają napiętnować daną grupę osób, krytykującą przyjęte aksjomaty jako swego rodzaju sektę.

      Podany link do Youtube to jakieś prywatne przemyślenia tego pana, a nie argumenty naukowe. Nie wiem kim jest ten facet, ale ma znakomite zdolności aktorskie i mam wrażenie, że został specjalnie wynajęty, aby wytłumaczyć niezdolnym do samodzielnego myślenia osobom o co chodziło w całej sprawie. Opowiada jakieś niestworzone historie o tzw. odra party, itp.

      Proces był o wypłacenie nagrody, ale wirusologowi (dr Lanka) chodziło o coś innego. Mianowicie o to, że dyskusja na temat tzw. chorób zakaźnych nie opiera się na udowodnionych faktach naukowych, a jedynie na zbiorach sloganów i pobożnych życzeń niektórych utytułowanych łgarzy, wypowiadających się w podobnym tonie do tego youtubera. W nauce na wszystko muszą być dowody!

      Książka „Virus Mania”, o której pisałem w jednym z artykułów, traktuje właśnie o tym.

      Polubienie

      1. Książka, o której wspominasz nie jest pozycja medyczną, a badania w niej zamieszczone nie są badaniami EBM, więc są mało wiarygodne, co do Youtubera, Patryk jest patomorfologiem skończył studia medyczne 10 lat temu w dwóch specjalizacjach z wyróżnieniem, udziela się też naukowo, a wszystkie jego wywody są poparte piśmiennictwem medycznym i badaniami według EBM.

        Piśmiennictwo:
        1.http://www.pepijnvanerp.nl/2017/01/di
        2. http://www.positivists.org/r/Oberland
        3. Erica Westly. Zmowa wirusów. „Świat Nauki”. 2011, 238, 14. Prószyński Media.
        4. Rima BK., Earle JA., Yeo RP., Herlihy L., Baczko K., ter Meulen V., Carabaña J., Caballero M., Celma ML., Fernandez-Muñoz R. Temporal and geographical distribution of measles virus genotypes.. „The Journal of General Virology”, 1995, 1173–80.
        5. Lamb R.A., Griffin D.E.: Paramyxoviridae: the viruses and their replication Fields Virology, red. D.M. Knip, P.M. Howley, Wolters Kluwer Lippincott Williams & Wilkins, Philadelphia, Baltimore, New York, London, Buenos Aires, Hong Kong, Sydney, Tokyo, 2007, 1552.

        Polubienie

  2. Nie wiem kim jest Patryk i jakie dokonania ma na swoim koncie. Nie wiem nawet, jak się nazywa. Sądząc po poziomie jego komentarza z całą pewnością nie jest wirusologiem i nie ma pojęcia, o czym mówi. Wygląda bardziej na aktora. Chyba, że jest jednym z tych utytułowanych łgarzy opłacanych przez koncerny. Podane przez Pana/Panią piśmiennictwo (właściwie przypadkowo skopiowane nie wiadomo skąd) nie kieruje do prac naukowych, a jedynie do esejów, do literatury wtórnej. Książka „Virus Mania”, którą przytoczyłem, nie jest literaturą stricte medyczną, ale raczej rozprawą naukową. Polecam ją jako świetną lekturę dla biologów, ale także dla lekarzy. Tak przy okazji, widzę, że wypowiada się Pan / Pani o pozycji, której nawet nie przeczytał/a (cyt. „badania w niej zamieszczone nie są badaniami EBM, więc są mało wiarygodne”). Odsyłam do bogatej bibliografii naukowej oraz komentarzy utytułowanych pionierów wirusologii.

    Polubione przez 2 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.